Tego lata inżynierowie Toyoty poczuli żar upałów i postanowili pozbyć się dachu w samochodzie serii LF-A. Z racji tego, że kabrioleciki oprócz dostarczania niezwykłej frajdy z jazdy służą także do lansu, wyposażono ów samochodzik w silnik V10, dlatego z pewnością dźwięk przejeżdżającego obok Lexusa nie będzie nam obojętny. W końcu to tylko 2 cylindry mniej niż np. u Astona Martina...
5.0l pojemności dostarcza okrągłe 500 KM Mocy, który bez problemu powinien rozpędzić to cudo powyżej 300 Km/h. Konstruktorzy zbudowali ten pojazd głównie z włókna szklanego i aluminium, co daje bardzo dobry współczynnik ilości KM/Kg.
Silnik położony z przodu wzdłużnie napędza z impetem biedne i Bogu ducha winne tylne koła. Na dodatek pogania je szybką skrzynią automatyczną z możliwością sekwencyjnej zmiany biegów.
Wymiary Lexusa są równie imponujące, bo zaledwie 1,20 metra wysokości przy 4,5 metra długości i rozstawie osi: 2,60 m. Do tego jeszcze 20" felgi z przodu i z tyłu. Docisk przy prędkościach, w których pęd powietrza wyrywa włosy z głowy zapewnia adaptacyjny spoiler, sterowany pewnie dzięki technologiom NASA.
I jak to zwykle przy konceptach bywa - życzmy im aby się za bardzo nie ogołociły w drodze na taśmę produkcyjną z tego, co tak bardzo w nich fascynuje: niepohamowanej fantazji.
7.10.2008
Lexus LF-A 2009 Concept
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Niesamowicie wygląda ten concept.
Z wyglądu świetny! I jeszcze kabriolet, po prostu marzenie. No, a o silniku już mowię.
Autko pierwsza klasa, a ten spoiler z tyłu to chyba by nie oderwało go od nawierzchni przy pełnej mocy.
Prześlij komentarz