Długo oczekiwany superbike Ducati został nareszcie zaprezentowany. 1098 to piekielne 160KM generowane przez chłodzony cieczą 1,1 litrowy silnik w układzie L-twin. Po pierwszym spojrzeniu trudno nie zauważyć co śniło się projektantom po nocach. Był to zapewne stoper, który ciągle wskazywał czasy o setne sekund gorsze od konkurencji - koszmary zaowocowały. Dzięki nim nawet kiedy obserwujemy stojące w miejscu 1098, mamy wrażenie, że mknie on po torze MotoGp.
Zachowano cechy rozpoznawcze Ducati - pod wysoko umieszczonym siedzeniem bliźniacze tłumiki wieńczące wydech 2-1-2, ekstremalnie sportowa pozycja na pokładzie oraz podwójne przednie reflektory w stylu legendarnego 916. Innowacyjnym rozwiązaniem jest kratowana rama. Średnice rur w jej konstrukcji zwiększono z 28 do 34mm. Nie łapcie się za głowy, Ducati nie przytyło. Jednocześnie zmniejszono ich grubość z 2 do 1,5 mm. Pozwoliło to na zwiększenie sztywności o 14% i zredukowanie masy o 1,5kg. Kolejne kilogramy zrzucono na głowicach cylindrów (3kg) oraz pompie olejowej i oprzyrządowaniu (5kg).
Tylne zawieszenie dla standardowej wersji to amortyzator Showa, dla modelu z „S” w nazwie – Ohlins. Z przodu odpowiednio „odwrócony” Showa Oxide Titanium 43mm lub Ohlins 43mm. Piękną linię wieńczy jednostronny wahacz. Mnóstwo godzin spędzonych w tunelu aerodynamicznym pozwoliło stworzyć perfekcyjnie chroniące przed wiatrem, gładkie owiewki.
Na koniec słów kilka o oprzyrządowaniu. Cyfrowe wskaźniki o kontrowersyjnej barwie podświetlania mogą być wyposażone w funkcje Ducati Data Analyser (DDA), zapamiętującą dane z około 3,5 godzin jazdy po torze. Są kompatybilne z PC (kabel USB) i umożliwiają pełną analizę danych.
